Magiczna plastelina – jak glinkować lakier?
Nowy samochód wygląda efektownie, ponieważ jego lakier jest idealnie gładki. Nawet jeśli często myjemy i woskujemy auto, nie da się uniknąć matowienia powłoki lakierniczej. Mikrozarysowania, pył z klocków hamulcowych, czy nawet żywica z drzew – to wszystko sprawia, że samochód zaczyna wyglądać na zaniedbany. Są jednak na to sposoby, w tym glinkowanie lakieru.
Tanie i proste rozwiązanie
Najbardziej efektownym sposobem przywracania świeżości lakieru jest polerowanie. Ma jednak ono swoje wady. Nie można go wykonywać zbyt często, a także jest bardzo pracochłonne i kosztowne. Glinkowanie jest dużo szybsze, prostsze i daje podobny efekt, choć nie usuwa zarysowań. Auto można glinkować nawet kilka razy w roku, dzięki czemu lakier będzie ciągle błyszczący.
Sama glinka do lakieru to wydatek od 30 do 60 złotych za opakowanie, które na ogół wystarczy nam na dwa lub trzy zabiegi. Do tego powinniśmy zaopatrzyć się w specjalny płyn, tzw. lubrykant, bądź przygotować go przez rozcieńczenie szamponu do auta w dużej ilości wody. Do tego potrzebne nam będą oczywiście akcesoria do mycia oraz miejsce, najlepiej w pomieszczeniu bądź bardzo dobrze osłonięte i czyste, na przykład pod wiatą garażową. Dzięki temu unikniemy przypadkowego zanieczyszczenia, i w efekcie porysowania samochodu.
Cierpliwość to klucz do sukcesu
Glinka do lakieru ze sklepu Car-Spa jest bardzo prosta w obsłudze. Po dokładnym umyciu samochodu wybieramy mały kawałek lakieru, najlepiej nie większy niż kartka A3. Mały kawałek glinki formujemy w niewielki placek, spryskujemy powierzchnię lubrykantem, i zaczynamy trzeć. Wykonujemy tylko ruchy po prostych liniach, nie koliste, i w miarę potrzeby dodatkowo zwilżamy. Gdy poczujemy, że fragment jest już gładki, przenosimy się do następnego. Glinkę płuczemy w czystej wodzie i ugniatamy na nowo, a jeśli jest bardziej zabrudzona, wymieniamy kawałek na nowy. Całe auto to kilka godzin pracy, ale efekt jest powalający.